Na osłodę podaję, że...
Najbliższe "Mazowieckie Zaścianki", miały odbyć się się w pierwszy dzień wiosny ( 21 marca ). Skoro tak, to znaczy również, że na wycieczce mieliśmy pożegnać zimę. Mogliśmy zrobić to symbolicznie paląc, a następnie topiąc marzannę w Pisi - Tucznej lub Tarczynce, tj. w rzekach, które były na trasie naszej wycieczki.
Niegdyś kukła marzanny wykonywana była ze słomy, płótna, licznych ozdób ( korali, wstążek ) Najpierw kukłę po wszystkich domach we wsi obnosiły dzieci, które dodatkowo trzymały w rękach gałązki jałowca. W trakcie tego obrzędu marzanna była wkładana do każdego mijanego zbiornika z wodą, co miało symbolizować jej podtapianie.Pod koniec dnia kukłę zabierali starsi mieszkańcy wsi i wyprowadzali poza jej granicę, a następnie podpalali i wrzucali do wody. Zwyczaj uśmiercania marzanny był przez długi czas uważany za pogański, a nawet krytykowany przez kościół katolicki. Mimo tego tradycja przetrwała, i do dziś jest kultywowana w różnych regionach Polski. Topienie marzanny to dziś raczej zabawa niż obrzęd. Jest jednym ze sposobów świętowania - podobnie jak wiosenne ogniska z wypiekaniem kiełbas - nadejścia wiosny.
Jednocześnie korzystając z okazji chcę Was zachęcić do zapoznania się ze stroną internetową http://wiano.eu/ najlepszego moim zdaniem portalu folkowego. Polecam.
Albert
( Fotografia ze strony portalu www. wiano.eu )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz